wtorek, 10 lutego 2015

Chapter 5

*alice*

Minął tydzień i wreszcie zostałam wypisana do domu. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że Niall się we mnie zakochał. To jak najpiękniejszy sen. Siedziałam na łóżku i słuchałam muzyki. Moi rodzice odetchnęli z ulgą, że przeżyłam i bardzo dziękowali Niallowi. Zastanawiałam się co będę dzisiaj robić. Nagle usłyszałam dźwięk SMS. Sięgnęłam po telefon i odzczytałam wiadomość. Była od Nialla
Cześć Ali. Dasz się namówić na mały spacer po parku? Już tydzień się nie widzieliśmy :(
Miał rację. Przez cały tydzień mnie nie odwiedzał, ponieważ nagrywali płytę i byli bardzo zajęci. Chwyciłam smartfona i szybko odpisałam.
Dobrze, a o której godzinie?
Szybko dostałam odpowiedź:
Przyjadę po ciebie o 18:00 :)
To dosyć szybko pomyślałam, gdyż była godzina 17:20. Musiałam się natychmiast szykować. Założyłam błękitne rurki, czarną bluzę  i conversy w tym samym kolorze. Własy natomiast zostawiłam rozpuszczone.
Nim się obejrzałam nastała 17:55. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam na dół i otworzyłam. Niall stał przede mną z bukietem róż. Od razu się zarumieniłam, gdy dał mi kwiaty. Chyba to zauważył, bo uśmiechnął się tryumfalnie. Gdy wyszliśmy przed dom zobaczyłam czarne audi.
- Czy ty nie miałeś mercedesa?- zapytałam zdziwiona.
- Cały czas mam, ale ten jest na wyjątkowe okazje- powiedział po czym otworzył mi drzwi samochodu. Niedługo byliśmy w parku. Postanowiliśmy, że przejdziemy się po nim. Dużo rozmawialiśmy o nowym albumie chłopaków. Nagle usłyszałam za nami kroki. Gdy się odwróciłam ujrzałam Drake'a. Nim zdążyłam coś powiedzieć, poczułam ból w brzuchu. Chłopak uderzył mnie z całej siły kolanem. Gdy Niall to zobaczył od razu rzucił się na Drake'a. Nie wiedziałam co robić. Nagle ktoś przyłożył mi coś do twarzy. Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie i już nic nie widziałam. Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Spróbowałam się poruszyć, jednak moje nogi i ręce były związane. Rozejrzałam się wokoło. Nadal kręciło mi się w głowie. Dałam jednak radę dostrzec kontury pomieszczenia. Pokój był cały czarny a na środku stało łóżko. Nie było tu żadnych okien. Nagle usłyszałam jak ktoś odklucza dzrzwi. Po chwili do pomieszczenia wszedł jakiś chłopak. Miał całe wytatuowane ramię i czarne włosy. Pociągnął mnie za włosy żebym wstała. Krzyknęłam z bólu.
- Nie tak się będziemy bawić- warknął chłopak po czym wymierzył mi cios w policzek.
- Zostaw mnie ty sukinsynie!!!- krzyknęłam na co zowu oberwałam. Chłopak przerzucił mnie przez ramię, po czym rzucił na łóżko. Wziął moje ręce i nogi i przywiązał d  ramy łóżka.
- Zostaw mnie!!! - krzyknęłam i znowu dostałam cios w policzek. Tym razem był dużo mocniejszy.
- Jeśli będziesz niegrzeczna, będzie bardziej boleć- warknął  z szyderczym uśmiechem na twarzy. Zaczęłam się miotać. Chłopak widząc to zaczął zrywać ze mnie ubrania. Krzyknęłam przerażona.
*niall*

Wymierzyłem ostatni cios Drake'owi, po czym padł na ziemię. Dopiero wtedy zorientowałem się, zże nie ma Alice. Jej komórka leżała na chodniku, cała roztrzaskana. Byłem spanikowany. Wsiadłem do samochodu i jak najszybciej pojechałem do naszej rezydencji. Wszedłem, trzaskając dzrzwiami. Wszyscy na mnie spojrzeli ze zdziwieniem. Nagle odezwał się Liam.
- Spokojnie stary , co się stało?
- Spokojnie?! - wrzasnąłem- Jakiś człowiek byłego chłopaka Alice porwał ją!
Wszyscy spojrzeli na siebie zdezorientowani, tylko Liam zachował trzeźwy umysł.
- Trzeba to zgłosić na policję- odparł stanowczym tonem, po czym wziął do ręki swojggo iPhona i wybrał numer

--------------------------------------------------------------

No i jest rozdział 5. Przepraszam , zże tak długo ale mam wrażnie że i tak nikt tego nie czyta:( .

Czytasz = komentujesz

1 komentarz:

  1. super.Czekam na next
    ahn ta Alice to ma pecha :* :*
    jeszcze raz rozdział zajebisty i czekam na next szyyyybko

    OdpowiedzUsuń